za dzień prosty
ze światłem i wróblem w oknie
za dzień żywy
w obudzonym i rozgrzanym sadzie
za dzień cichy
z jeziorem uśpionym między olchami
za dzień jasny
z łanami żyta przetykany polnymi makami
za dzień zwykły
z naręczami śmiechu
gubionymi przez biegnące dziecko
za dzień czysty
iskrzący śniegiem świerkiem i niebem
za dzień wysoki
w górach na szlaku potęgi i pokory
za dzień trudny
ze zmęczeniem które ożywia i grzeje
za dzień lazurowy
z Gaudim na wzgórzach Barcelony
za dzień wędrowny
wśród katedr Europy
za dzień powrotny
czczony wielkim szczekaniem
i długą rozmową
za dzień krótki
z patosem pychą i pozorem
za dzień długi
w Żelazowej Woli
za noc całą
bez łomotu w drzwi
bez tłuczonych szyb
jestem Ci winna