Żona poety wstaje pierwsza…
Prof. Napoleonowi Waszkiewiczowi z okazji I Studenckiej Konferencji Psychiatrycznej UMB Uzależnienia (Sesja: Genetyka uzależnień) Uzależnieni Oni, a nie my Uzależnieni od winauzależnieni od kina Uzależnieni od kawyuzależnieni od sławy Uzależnieni od mioduuzależnieni od głodu Uzależnieni od spaniauzależnieni od biegania Uzależnieni od posiadaniaUzależnieni…
tyle kataklizmów tyle zmienionych w ruiny pór roku tyle wyrwanych z rozpaczy włosów przez jeden bezmyślne strzepnięty ze stołu okruch chleba
mój krzywy dom ma pięć ścian na ścianie czasu wisi portret mamy w gotyckim oknie i zegar z wahadłem na ścianie dzieciństwa czarno-białe zdjęcia ja z dłonią na mchu ja z policzkiem przy korze ja która się boję…
Edwardowi Hartwingowi – Mamo po co są wierzby? – Wierzby? – Właśnie… Po co są wierzby płaczące? – By ziemia się wierzby napiła. – A wierzba z okrągłym oknem? – By ptak mógł odpocząć w drodze. …
umilkł zegar słoneczny tyka księżycowy czas w gwiazdy las w sowy staw w żaby dach w koty lampa w ćmy serce w syna
Pamięci Zbigniewa Herberta umarł poeta śmierć jak wystrzał armatni mewy zerwały się z wrzaskiem z wybrzeżnych falochronów spadające pióra zaczerniły niebo dzikie kaczki zerwały się z krzykiem z wygrzanych stanowisk obudzone słowa zaczerniły niebo …
trzy białe sari z niebieską obwódką skórzane sandały różaniec i krzykiem i to już wszystko majątek cały uskłada się z tego domek na suchej powykręcanej dłoni a cóż potrzebne by widzieć nędzę jedynie oczy by podać…
i znowu minął dzień i znowu to nie był pejzaż ruchoma rozmazana plama i znowu minął dzień i znowu to nie był koncert głośne miarowe stukanie i znowu minął dzień i znowu to nie był taniec…
tu żyją zupełnie inaczej snują się wysnutymi z pól sennymi drogami żeglują spojrzeniami za bielonymi żaglami nabierają kubkami pogodę ze studni słońca zdejmują z myśli ubrania mówią nago jak ptaki wietrzą na drewnianych płotach długo…
Irence Białokoz jeśli nie jesteś srebrnoptasia i nie rozjaśnisz nieba to on nie jest w miłość jeśli nie jesteś złotopłetwa i nie uciszasz morza to on nie jest w miłość jeśli nie jesteś polnokwietna i nie rozpalasz…
żona poety wstaje pierwsza do miski kota wlewa mleko wynosi kosz zgniecionych wierszy i sprawdza wczesny nastrój nieba poprawia czerwień pelargonium strzepuje pyłek z margerytek nasturcjom szepce więcej żółci z dumą wdycha pachnący groszek wraca do domu w…
Joasi Sokólskiej w upalny czerwcowy dzień uroczyskowy przed starym pałacem na dziedzińcu sztuli złocona kareta kareta z poetą przeszłość jakby żywa konie wystrojone stangreci w liberiach w jedwabiach paziowie pierwszy drugi trzeci każdy z tacą wierszy do…